niedziela, 8 lutego 2015

Park Centralny w Olsztynie


Olsztyn jest jak Nowy Jork. Ma swój "Central Park".
Teraz można się z tego śmiać, ale wcześniej nie było do śmiechu. Olsztyn - wojewódzkie miasto, w samym swoim centrum miało wielohektarowy busz, zarośnięte haszcze, będące schronieniem dla pijaków i innego elementu. Nie była to najlepsza wizytówka miasta. Nawet 100 lat temu to miejsce wyglądało znacznie lepiej, niż przed urządzeniem tu parku w 2014 roku. Widać to na poniższej fotografii:


Allenstein. Widok z lotu ptaka. Rok 1914.
1. Tartak Raphaelsohnów
2. Zbiornik na gaz dawnej olszyńskiej gazowni miejskiej
3. Katedra
4. Nowy ratusz
5. Kościół Garnizonowy
Na fotografii widać wyraźnie dawną dzielnicę przemys
łową w zakolu Łyny. Drugi, wschodni brzeg Łyny jest niezagospodarowany, jednak wyraźnie zadbany. Teren wygląda na łąki, nie ma żadnych dzikich krzaków.
W oddali pięknie widoczna regularna zabudowa - to Koszary Dragonów.

Źródło: Музей Города Кенигсберг


Rok 2005 - tylko dzikie chaszcze.
Widok od strony ulicy Emilii Plater.


To samo miejsce. Rok 2014.
W tym miejscu dzisiaj na lewym brzegu Łyny jest drewniane nabrzeże, siedząc na nim można moczyć nogi w wodzie. Dalej na lewo jest fontanna.
Trudno dziś poznać to miejsce. Może tylko po charakterystycznej kępie drzew w środkowej części fotografii.





Mam wrażenie, że dzięki Parkowi Centralnemu w narodzie znowu pojawiła sie tradycja i zwyczaj chodzenia do parku. W takim parku można pospacerować, posnuć się trochę bez celu, usiąść, zapomnieć o codzienności. Pamiętam to z dzieciństwa. Później, od lat osiemdziesiątych XX wieku, olsztyńskie parki opustoszały.

Można powiedzieć, ze po ponad 100 latach historia zatoczyła koło. Tereny te znowu służą wypoczynkowi i rekreacji mieszkańcow Olsztyna. Na przełomie XIX i XX wieków w tym właśnie miejscu funkcjonowała plaża miejska. Dawni olsztynianie przychodzili tu, aby wykąpać się w Łynie.


Tartak Raphaelsohnów - Muzeum Nowoczesności.