wtorek, 28 marca 2017

Most Św. Jakuba w Olsztynie przed przebudową



Wkrótce ruszy przebudowa ulicy Pieniężnego wraz z przebudową Mostu Św. Jakuba. Mamy jeszcze okazję, żeby uwiecznić, jak wygląda ten historyczny obiekt. 
Stary most rzeczywiście sypie się w oczach i wymaga przebudowy. Nowy most będzie na pewno solidny, funkcjonalny i nowoczesny od strony konstrukcyjnej. Będzie jednak zupełnie inny - modernistyczny w swojej formie.
Nie wiem, czy to ja jestem staroświecki, czy to nasi architekci nie dorośli do współczesnych czasów. Na świecie widoczny jest trend w architekturze, polegający na dopasowaniu nowych budowli od strony architektonicznej do otoczenia, w którym będą się znajdowały. Nowoczesne budynki i budowle buduje się w nowych dzielnicach. W starych dzielnicach buduje się nowoczesne budowle, nawiązujące jednak od strony architektonicznej do starych budowli znajdujących się w pobliżu. Może nie wszędzie, ale moim zdaniem ma to sens.
Przykładem negatywnym niech będą zbudowane niedawno nowe kładki na Łynie - ładne, nowoczesne, interesujące w formie, z ciekawym pomysłem na podświetlenie zielonym światłem. Podobają mi się. Pasują jednak do pobliskim średniowiecznych murów miejskich jak kwiatek do kożucha. 

Żal mi jest także tych drobnych detali w pobliżu mostu - fragmentów kutego ogrodzenia, tego fantazyjnego zawijasa na poręczy, starych murowanych słupków. To drobne elementy, które jednak nadawały miastu specyficzny koloryt, pozwalały na wyobrażenie sobie, jak miasto wyglądało dawniej. Niestety nie były szanowane nie tylko w latach powojennych, ale nie są szanowane do dziś. A budynki to nie wszystko. To własnie takie drobne elementy nadają miastu smaczek.















niedziela, 5 marca 2017

Pomnik na placu Konsulatu Polskiego - Maszkara, Barbapapa...


Olsztyn w PRL. 
Rok 1979.
Dziś seria kolejnych fotografii, które otrzymałem od pana Darka Orzol.
Te fotografie to białe kruki. Przedstawiona na nich instalacja-pomnik na placu Konsulatu Polskiego w Olsztynie był tak brzydki, że chyba mało kto odważył się go fotografować. Tęskniłem za tym brzydactwem, a dziś z rozrzewnieniem patrzę na te fotografie. 
Chodząc do pobliskiego liceum, na lekcji wychowania plastycznego musieliśmy narysować to coś w ołówku. Naprawdę była to trudna sztuka, te krągłe kształty nie dawały się łatwo odwzorować. Wydaje mi się, że udało mi się tę rzeźbę narysować dosyć wiernie. Jednakże pani nauczycielka wychowania plastycznego nie podzieliła mojego zdania i dostałem za moje arcydzieło tylko "tróję".

My z kolegami i koleżankami z klasy mówiliśmy na to coś "Barbapapa". Pan Darek mówił "Maszkara". 
Pamiętacie jakieś inne nazwy tego pięknego szkaradztwa?


Dodano 06.03.2017.:

Oto co udało się jeszcze ustalić dzięki mieszkańcom Olsztyna: Barbapapa, glut, maszkara, flaki, kupa dinozaura (takie nazwy funkcjonowały wśród mieszkańców) - to pomnik, rzeźba, fontanna, a raczej instalacja artystyczna łącząca w sobie wszystkie te trzy elementy, autorstwa artysty malarza i plastyka Sylwina Mydlaka.

Sylwin Mydlak wcale nie był rzeźbiarzem, a malarzem, który skończył wydział sztuk UMK w Toruniu. Był to człowiek z fantazją, nietuzinkowy. Latał również na szybowcach. Ludzie, którzy go znali, wspominają go z dużą sympatią.
Bardzo awangardowa jak na czasy PRL rzeźba-fontanna-instalacja stanęła na ówczesnym placu Nowotki w latach 70. ubiegłego wieku. Zbudowana była z tworzyw sztucznych. Na wewnętrzną konstrukcję z włókna nałożono matę szklaną i pokryto ją żywicą niczym współczesne łodzie żaglowe.
Niestety rzeźba nie była konserwowana. Początkowo z górnych otworów wypływała woda wpadając do otworów dolnych. Dość szybko rzeźba utraciła swoje źródełko. Później dewastacji ulegała sama skorupa rzeźby wykonana z maty szklanej. Podobno upodobały ją sobie szczury, które wygryzały w rzeźbie kolejne dziury. Ostatecznie rzeźba została zdemontowana w 1997 roku.