czwartek, 5 grudnia 2019

Jan Matejko - Batory pod Pskowem




Najpierw - jakoś na wiosnę - trafiła do mnie stara patriotyczna pocztówka przedstawiająca obraz Jana Matejki - Batory pod Pskowem. 
Pocztówka wydana została w 1932 roku przez Ministerstwo Poczt i Telegrafów, a dochód z jej sprzedaży przeznaczony miał zostać na walkę z bezrobociem.
Dopiero później, już we wrześniu tego roku, udało mi się zobaczyć oryginalny obraz na Zamku Królewskim w Warszawie. Muszę przyznać, że "w realu" obraz robi ogromne wrażenie, zdecydowanie większe niż na słabej jakościowo pocztówce - szczególnie rozmiary obrazu i precyzja z jaką autor oddał szczegóły ubiorów poszczególnych postaci. Warto się wybrać i zobaczyć na własne oczy. Wstyd się przyznać - tyle razy byłem w Warszawie, a na Zamek Królewski zawitałem w tym roku po raz pierwszy w życiu.

Z muzealnego opisu obrazu:
"Matejko na jednym płótnie przedstawia kilka wydarzeń wojny polsko-rosyjskiej o Inflanty (teren dzisiejszej Łotwy) z lat 1579-1582. W jej trakcie król Stefan Batory kilkakrotnie przyjmował posłów cara Iwana IV Groźnego, a także kapitulacje dowódców zdobywanych rosyjskich twierdz - Połocka i Wielkich Łuków. Kończący wojnę rozejm w Jamie Zapolskim (1582) przywrócił Inflanty Rzeczypospolitej i powstrzymał ekspansję Rosji na tereny nadbałtyckie na przeszło 100 lat. Jednak w intencji Matejki wyprawy wojenne Batorego były symbolem niewykorzystanego zwycięstwa.

Batory oraz kanclerz Jan Zamojski i dostojnicy zgromadzeni w namiocie najwyraźniej ważą decyzję. Przyjąć hołd i zawrzeć rozejm czy prowadzić wojnę dalej i ostatecznie złamać potęgę Rosji? Posłowie moskiewscy ofiarowują królowi chleb na znak pokoju i z napięciem oczekują odpowiedzi. Stojący przed nimi papieski dyplomata Passevino, pośredniczący w pokoju z ramienia papieża, najwyraźniej wspiera prośby Rosjan. Husarz - Hetman Stanisław Żółkiewski - wyciąga szablę gotów do dalszej walki.

Obraz wisiał w Zamku Królewskim od 1933 r. Tuż po wybuchu II wojny światowej został wywieziony i ukryty. Eksponowany po wojnie w Muzeum Narodowym w Warszawie, w 1984 powrócił na stałe do Zamku."












piątek, 29 listopada 2019

środa, 20 listopada 2019

Wyremontowana kamienica w Olsztynie - ul. Mazurska 7




Kolejna piękna kamienica w Olsztynie. Piękna, bo pięknie wyremontowana. Aż miło popatrzeć. Ulica Mazurska 7. Zielony kolor drzwi bardzo tu pasuje. Kojarzy się trochę z zielonkawym kolorem szlachetnej patyny na zabytkowych miedzianych przedmiotach.






czwartek, 19 września 2019

Żeliwna pokrywa studzienki z PASEWALK - zamek w Olsztynie



Dziś spotkało mnie niemałe zaskoczenie. Na dziedzińcu olsztyńskiego zamku, gdzie chodziłem dziesiątki razy, zauważyłem nietypową pokrywę studzienki. Zawsze zwracam uwagę na przedwojenne pamiątki, dlatego nie wiem jak ta pokrywa mogła mi do tej pory umknąć. Pokrywa jest bardzo nietypowa, bo jest żeliwno-drewniana. Do tej pory takiej nie widziałem. 
Pokrywa została wykonana w PASEWALK w zakładzie H. BEHRENDT. Pasewalk jest niewielkim miastem w kraju związkowym Meklemburgia-Pomorze Przednie w Niemczech, w powiecie Vorpommern-Greifswald, leżącym tylko ok. 40 km na zachód od Szczecina. Jak przywędrowała do Olsztyna z tak odległego miasta?




środa, 18 września 2019

Walter Toffel na cmentarzu św. Józefa w Olsztynie




Kilka dni temu, spacerując po cmentarzu św. Józefa w Olsztynie, natknąłem się się na jeden z piękniejszych rodzinnych grobów, należących do rodziny Waltera Toffel. Dopiero po kilku długich sekundach skojarzyłem skąd znam to nazwisko. Walter Toffel to właściciel jednej z przedwojennych olsztyńskich rozlewni wód gazowanych i napojów. 
Niestety w internecie nie ma żadnych bliższych informacji o jego działalności, w odróżnieniu do jego konkurentów, jak: Xavier E. Kullak, E. Reinke, Bernhard Gottlieb i innych. 
Mogę się tylko domyślać, że Walter Toffel nie prowadził rozlewni piwa, ponieważ wszystkie butelki, na których zdjęcia się natknąłem, są wykonane z białego szkła. Butelki od piwa byłyby brązowe lub zielone.
Prowadzenie takiej rozlewni musiało być intratnym biznesem. Widać to po najwyższej jakości materiale, z którego został wykonany krzyż i ogrodzenie rodzinnej kwatery. Jakość kamienia i precyzja oraz kunszt wykonania żelaznego ogrodzenia zachwycają do dziś.
Na ostatnich zdjęciach - butelka i porcelanka do butelki z rozlewni Waltera Toffel.







Fot.: marienburg.pl

Fot.: marienburg.pl

wtorek, 1 stycznia 2019

Osiedle Mazurskie w Olsztynie w latach 50-tych XX. wieku


Dziś otrzymałem przemiły prezent od Pani Ewy - dwa widoki dawnego Osiedla Mazurskiego, zwanego chyba częściej Kolonią Mazurską. Fotografie pochodzą z jej albumu rodzinnego. Wykonane zostały z ulicy Stefczyka:
- pierwsze - na Szkołę Podstawową nr 6 im. Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego,
- drugie - w przeciwnym kierunku, na wzgórze, na którym obecnie znajduje się wybudowany w 1969 roku maszt radiowo-telewizyjny. 

Popatrzcie jak inaczej wyglądało wtedy nasze miasto. Nie ma jeszcze powojennej jednorodzinnej zabudowy Osiedla. A w miejscu, w którym stoi obecnie maszt - widać jakieś gospodarstwo rolne. 

Bardzo dziękuję Pani Ewo.