Mamy już jeden niemiecki pociąg pancerny w Polsce. Bez złota. Stoi w Muzeum Kolejnictwa w Warszawie. Podobno jest to jedyny w Europie zachowany niemiecki pociąg pancerny. Wyjątkowy okaz. Ale być może już wkrótce będziemy mieć dwa takie wyjątkowe pociągi? Albo nawet pięć - jeżeli wierzyć deklaracjom poszukiwaczy skarbów. Chciałbym, aby tak było.
Z całego składu pociągu zachowały się dwa człony: opancerzona
lokomotywa spalinowa Panzerbetriebwagen 16 (PzTrWg 16) i wagon artyleryjski. Sercem pociągu był lokomotywa spalinowa - ciężki
pancerny wagon motorowy Panzerbetriebwagen 16. Był on uzbrojony początkowo w dwa 20 mm działka
przeciwlotnicze – 2 cm Flakvierling 38. W wyniku późniejszej modyfikacji (chyba już polskiej) został przezbrojony w 76,2 mm armaty dywizyjne wz. 1902/30 (F-10) (76-мм
дивизионная пушка обр. 1902/30 г. (Ф-10)). To rosyjska modyfikacja słynnych rosyjskich armat polowych wz. 1902, tzw. Putiłówek. Armata Putiłówka (niektórzy mylą się i nazywają ją "Putinówką":), zwana również "prawosławną" to podstawowa armata wykorzystywana przez wojska carskie w pierwszej wojnie światowej. Była również na uzbrojeniu Wojska Polskiego w okresie międzywojennym, zmodyfikowana później i przyjęta na uzbrojenie jako armata wz. 1902/26.
Po zakończeniu II wojny światowej pociąg jako zdobycz wojenna
służył w Wojsku Polskim. Pełnił służbę w Bieszczadach do końca 1947 roku walcząc z
oddziałami UPA.
Fotografie wykonałem już kilka ładnych lat temu. Aktualnie pociąg pancerny jest odrestaurowany, ma również dostępne wnętrza. Ja robiłem fotografie wnętrza pociągu wkładając rękę z aparatem do środka przez otwory strzelnicze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz