O mnie
- PhotoKrzysztof
- Allenstein i jego historia, w szczególności wojsko i militaria przed II wojną światową, Olsztyn w fotografii, piękne kobiety i wszystkie moje historyczne pasje. FOTOGRAFIE ZWYKLE MOŻNA POWIĘKSZYĆ. Jeżeli masz problem z zamieszczeniem komentarza, wybierz profil "Anonimowy". Zapraszam: photokrzysztof@gmail.com
czwartek, 16 grudnia 2021
piątek, 3 grudnia 2021
Planetarium w Olsztynie - osobliwe deja vu.
środa, 20 października 2021
Soldau Ostpreussen Heldengrab 1914/15 - Działdowo, grób bohaterów
Malutki obrazek - olej na płótnie.
Podpisany: Soldau Ostpreussen Heldengrab 1915/15, co można przetłumaczyć: Działdowo Prusy Wschodnie grób bohaterów 1914/15.
Obrazek przedstawia w zasadzie nie grób, a obelisk upamiętniający żołnierzy poległych w walkach z Rosjanami w Działdowie lub okolicach w latach 1914 - 1915.
Z tego, co udało mi się ustalić, obelisk obecnie nie istnieje - został zburzony po drugiej wojnie światowej. Znajdował się prawdopodobnie na terenie, który później został wchłonięty przez rozbudowujące się miasto Działdowo. Stał podobno przy dzisiejszej ulicy Wolności, a w jego miejscu znajduje się obecnie zabudowa złożona z dokmów jednorodzinnych.
Mam prośbę o ewentualne potwierdzenie powyższych danych. Może mieszkańcy Działdowa kojarzą ten obelisk? Pamiętają treść napisu? Najbardziej ucieszyłaby mnie dawna fotografia tego miejsca. A miejsce to jest bardzo charakterystyczne: obelisk stoi przy solidnym murku z dużych polnych kamieni, obsadzony z czterech stron drzewami, ktore po drugiej wojnie światowej, zapewne były już duże (jeśli ją przetrwały).
sobota, 27 marca 2021
Olsztyn, ul. Kołobrzeska i kiosk RUCHu
Kiosk RUCHu. Kiedyś to codzienność. Stał taki praktyczne na każdym rogu. To główny punkt, w którym kupowało się gazety, papierosy, proszek do prania. Dziś w każdym większym sklepie jest prawie wszystko, zaś kioski RUCHu zaczęły niepostrzeżenie znikać z naszych ulic. Dziś popatrzyłem na ten kiosk z sentymentem. W takim kiosku robiłem zakupy już jako kilkuletni chłopiec. Znajoma kioskarka często wpuszczała mnie do środka. Pamiętam cudowny, silny zapach mieszaniny tytoniu, farby drukarskiej i proszku do prania. Pani kioskarka często pozwalała mi sprzedawać. Podawałem papierosy, gazety, a nawet wydawałem resztę. To była najwspanialsza zabawa na świecie.
Podobnych wolnostojących kiosków chyba jeszcze kilka zostało w Olsztynie. Pomożecie mi je zlokalizować?
A obok kiosku inny relikt dawnych czasów - typowy drewniany warzywniak rodem z lat 80-tych, pomalowany brązową farbą. W momencie ich budowy był to szczyt elegancji i ozdoba ulicy. Tak to pamiętam. Dziś wszystko sie zmieniło. Tu warzywniak jest już nieczynny. Ruina podobego warzywniaka stała jeszcze do zeszłego roku na ulicy Grunwaldziej. Dobrze, że w końcu został rozebrany.
środa, 24 marca 2021
Wenecja na starych fotografiach
Ah, Venezia !!!
Stara fotografia to jedna z moich pasji. Zwykle po pobycie w jakimś atrakcyjnym miejscu, szukam jego starych fotografii i pocztówek. Porównuję jak było kiedyś, a jak jest teraz. Tym razem jest odwrotnie. W Wenecji jeszcze nie byłem, a zafascynowały mnie jej stare, ręcznie kolorowane fotografie. Mam więc kolejny cel w życiu - odwiedzić piekną Wenecję. Oczywiście śladami starych fotografii. A także śladami Indiany Jonesa ("Indiana Jones i Ostatnia Krucjata") lub też Jamesa Bonda ("Pozdrowienia z Rosji", "Moonraker", "Casino Royale"). Pamiętacie te filmy? Rozpoznajecie miejsca, w których działa się ich akcja?
Fotografie pochodzą ze starego albumu z podróży przez 4 kraje, która odbyła się w 1952 roku. Opis na pierwszej stronie albumu brzmi:
Podróż z Vierländer Express
od 30 maja do 7 czerwca 1952
Austria, Szwajcaria, Włochy, Triest
"Vierländer Express" to pociąg, którym odbyła się podróż. Jego nazwę możemy przetłumaczyć jako "Ekspres w 4 krajach". Zaraz, zaraz, jakich czterech? Przecież Triest to nie państwo, a miasto położone we Włoszech !!!
I tu pomocny okazał się internet. Wszystko się zgadza. W 1947 traktat paryski ustanowił Wolne Terytorium Triestu, które składało się z dwóch stref: strefę A stanowił Triest z wąskim pasem wzdłuż wybrzeża, strefę B stanowiła północno-zachodnia część Istrii z miastami Koper i Buje. Tymczasowo strefa A miała pozostawać pod wojskową administracją USA i Wielkiej Brytanii, strefa B – Jugosławii. Jednak niezależnoć Triestu nie trwała długo. Już 5 października 1954 roku Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Jugosławia zawarły porozumienie w formie memorandum, zgodnie z którym większość strefy A (wraz z Triestem) została przyłączona do Włoch, a strefa B wraz ze skrawkiem strefy A została przekazana Jugosławii.
Fotografie są numerowane. Stanowiły pamiątkę zakupioną w Wenecji. Dziś kolorowanie jest łatwiejsze. Kolorujemy jedną fotografię w programie graficznym i możemy ja wydrukować w tysiącach egzemplarzy. A wyobrażacie sobie ile pracy musiało kosztować ręczne pokolorowanie na przykład tysiąca kompletów takich pamiątek z Wenecji?
A swoją drogą nasuwa mi się pytanie. Kim byli właściciele tego albumu? Kogo w zniszczonych Niemczech, zaledwie kilka lat po wojnie, stać było na taką podróż?
wtorek, 16 marca 2021
HETZER z Juraty w Wilczym Szańcu w Gierłoży
Jagdpanzer 38(t) Hetzer - samobieżne
działo przeciwpancerne, produkowane od kwietnia 1944 roku. Niemcy do końca wojny wybudowali łącznie 2584 wozy tego
typu w różnych wersjach, głównie w czeskich zakładach Škody. Hetzer był bardzo
udaną konstrukcją – tani w produkcji i bardzo skuteczny.
Pojazd widoczny na zdjęciach został wydobyty z morza w okolicach Juraty w
2007 roku.
Fakt, że w okolicach Juraty stoi ten pojazd, nie był niespodzianką.
Okoliczni mieszkańcy wiedzieli o nim już wcześniej. Kiedy byłem w 2005 roku w
Juracie, zaszedłem do miejscowej winiarni (ciekawe czy jeszcze istnieje?). To
była taka mała „dziupla”, urządzona bardzo prosto, a zarazem bardzo
klimatycznie. Jej ściany wewnątrz całe były oklejone starymi powiększonym zdjęciami okolicznych plaż i wypoczywających na tych plażach plażowiczów. Lubiłem im
się przyglądać. A grzane wino było wyśmienite. Tam też spotkałem bardzo
sympatycznego młodego człowieka, który opowiedział mi ciekawą historię, że niedaleko
za Juratą, w kierunku Helu, w morzu zatopiony jest „jakiś czołg”. Z opowieści
wynikało, że kiedy jest odpływ, z morza wystaje niewielki jego fragment. Bardzo
się wtedy zdziwiłem, bo nie wiedziałem, że na Bałtyku widoczne są pływy morza.
I wkrótce, ku mojemu zdziwieniu, okazało się, że człowiek ten mówił prawdę, a wydobyty
Hetzer zaprezentował się w całej okazałości.
W zeszłym roku będąc
na wycieczce w „Wilczym Szańcu”, mogłem w końcu zobaczyć Hetzera z Juraty na
własne oczy. Obecnie można go oglądać w dawnym garażu parku samochodowego
Adolfa Hitlera, w którym urządzono wystawę pojazdów militarnych. Został
pomalowany w barwy „Chwata” – słynnego Hetzera zdobytego przez powstańców
warszawskich. Hetzer ten jest nieco uszkodzony. Znawcy mówią, że został trafiony
sowieckim pociskiem kumulacyjnym w jedno z kół jezdnych. Pocisk eksplodował pomiędzy kołem a burtą.
Ale wróćmy jeszcze do sympatycznego młodzieńca z Juraty. Oprócz historii o „jakimś czołgu” w morzu, opowiedział mi jeszcze historię o dwóch niemieckich ciężarówkach, znajdujących się w okolicy. Historia „jakiegoś czołgu” okazała się prawdziwa…