wtorek, 24 stycznia 2012

Świat w stereoskopie – piękna dama w Paryżu, Wieża Eiffla, Pole Marsowe, 1900r.

Ech, gdzie te czasy kiedy na ulicy spotkać było można elegancką damę w pięknej sukni, wbitą w gorset i zasznurowaną z tyłu niczym szynka przygotowana do wędzenia. Tak, tak – aby mieć talię osy, trzeba było cierpieć. Biała parasolka chroniła od słońca. Sto lat temu w dobrym tonie było mieć białą cerę. Dzisiaj nasze Panie aby być pięknymi, godzinami smażą się w solarium. Pan na fotografii jest równie elegancki, na głowie cylinder, w ręku nieodłączna laseczka. Dzisiejsze garnitury wyglądają zdecydowanie gorzej.
A dlaczego to wszystko piszę ? Bo żal mi trochę tych eleganckich czasów. Czasami człowiek chciałby się trochę odchamić. Jak to zrobić? Najprostszy sposób to wydawałoby się pójść do teatru. A tam co? Co najmniej połowa widzów ubrana w dżinsy i sweter, ewentualnie t-shirta latem.



Załączona fotografia to anaglif. Jego bazą była fotografia stereoskopowa – stereopara wyprodukowana przez firmę Keystone View Company w 1900 roku. Proponuję poszukać gdzieś takich okularów z czerwono-niebieskimi szkłami. Czasami są dołączane do gazet lub filmów 3D. Efekt jest zaskakujący.

środa, 4 stycznia 2012

PDT „Dukat” w Olsztynie na starych pocztówkach

A mi się nowy Dukat podoba. Tyle było krzyku w prasie, że niszczymy zabytki, że to dzieło naszych polskich architektonicznych gwiazd. Zwykle krzyczałbym razem z nimi. Ale nie tym razem. Jakoś nie czuję wielkiej straty po tej odrapanej i straszącej odchodzącą płatami starą farbą ruinie. Owszem – w 1965 roku, kiedy to Państwowy Dom Towarowy DUKAT został zbudowany – musiał budzić podziw mieszkańców i dawać poczucie dumy budowniczym. Widać to na starych pocztówkach. W ówczesnym szaro-socjalistycznym świecie był jasną gwiazdą. Ale w ostatnich czasach mocno podupadł i raczej przynosił już tylko wstyd miastu.
Tym razem przemawia przeze mnie raczej pragmatyzm, niż przywiązanie do zabytków. Sądzę jednak, że gdyby Dukat na czas został wprowadzony do rejestru zabytków, to do dzisiaj nic by się nie zmieniło. Nadal byłby stary i brzydki. Nadal spadałaby z niego przechodniom na głowy łuszcząca się farba, a żaden inwestor nie chciałby w niego zainwestować.
Muszę również przyznać, że inwestor postarał się zachować trochę dawnego klimatu budynku. Cała bryła została niewiele zmieniona. Całości dopełniają zgrabne neony z jakim napisem ? Oczywiście „Dukat”. A że zmieniona została linia podziału okien ? Nie widzę w tym nic zdrożnego. A że zmieniono rozkład wnętrz i układ klatek schodowych ? To wymóg czasu związany z potrzebą większej funkcjonalności. Generalnie budynek nabrał nowej elegancji i nadal – wbrew temu co mówią krytycy – przypomina swojego poprzednika.
Nie przeceniałbym również zasług twórców Dukata - panów Jerzego Sołtana i Zbigniewa Ihnatowicza. Chociaż są znani w Polsce i na świecie. Przyznam, że ich olsztyńskie dzieło nie powaliło mnie na kolana. Zwykła prostokątna bryła. Tyle tylko, że w latach 60-tych ubiegłego stulecia szklane domy ze szklanymi ścianami były czymś wręcz kosmicznie nowoczesnym. Ale nie każdemu muszą się dzisiaj podobać. Tak samo jak mi nie podobają się obrazy Picassa. Bo czym się zasłużył Picasso ? Miał szczęście. Został wypromowany. Zrobiła się na niego moda i jego obrazy zaczęli kupować ludzie za duże pieniądze. Ale czy malowidła Picassa są ładne ? Ja osobiście nie powiesiłbym żadnego w domu. Nie moja estetyka.

Ale, ale... popatrzmy na pocztówkę z 1968 roku. Czy dzisiaj Dukat nocą nie jest podobny do tego sprzed 44 lat ?


Kolejna, również z 1968 roku – nawet ma te same reklamy:


A to najstarsza jaką znalazłem – 1967 rok:


To już rok 1979: