Na fotografiach paczka zapałek z
olsztyńskiej przedwojennej fabryki zapałek Juliusa Ladendorffa z Allenstein.
Fabryka Zapałek powstała w Olsztynie w latach siedemdziesiątych XIX wieku. Wybudował ją Julius Ladendorff pomiędzy dzisiejszymi ulicami: Piłsudskiego, 22 stycznia i Fabryczną (nieistniejąca już dawna Fabrikstrasse). To od fabryki zapałek nazwę wzięła ulica, przy której powstała fabryka.
W 1938 roku, po śmierci Juliusa Ldendorffa, zakład przejęła jego córka. W czasie drugiej wojny rodzina Ladendorffów, ze względu na żydowskie pochodzenie, trafiła do obozów w Teresinie i Oświęcimiu oraz do berlińskiego getta. Fabrykę przejął niejaki Richard Horsmann. Fabryka działała do stycznia 1945 r. Po wojnie reaktywowano ją pod nazwą „Państwowa Fabryka Zapałek”, jednak już w 1948 roku fabrykę zamknięto. Wyposażenie wywieziono do fabryki w Sianowie.
W kolejnych
latach budynki fabryczne użytkowane były między innymi przez przedsiębiorstwa
"Centrofarm" i "Centrosprzęt", a służyły m.in. jako magazyny.
W 1957 r. w dawnej fabryce zapałek uruchomiono produkcję lignostonu - rodzaju
drzewnego tworzywa uzyskanego z drewna bukowego lub brzozowego, nasyconego
olejem i utwardzonego przez prasowanie w wysokiej temperaturze i pod wysokim ciśnieniem,
używanego na części maszyn narażone na silne tarcie.
Ostatecznie w 1969 r. zabudowania
dawnej fabryki zapałek zostały rozebrane. Dziś nie ma już nie tylko fabryki
zapałek, ale także ulicy Fabrycznej, a w miejscu tym stoi Centrum Handlowe Aura.
Na pocztówce z 1958 roku widocznej
poniżej, dawną fabrykę zapałek widać w prawym dolnym rogu – to te zabudowania z
mniejszym kominem, przy których stoi rząd ciężarówek.
Zapałki pochodzą z kolekcji znajomego
kolekcjonera.
P.S.
31.07.2022 r.
Poniżej kolejne olsztyńskie pudełko zapałek z kolekcji tego samego olsztyńskiego kolekcjonera. Również produkcji Juliusa Ladendorffa. Na etykiecie tym razem postać krzyżackiego rycerza oraz napisy: "Ostpreussen-hölzer" i "J. Ladendorff, Allenstein". Trzeciego, czerwonego napisu nie umiem odczytać.
P.S. 2
Jeżeli ktoś już publikuje fotografie z mojego bloga, w dobrym tonie byłoby podać źródło ich pochodzenia, zamiast zmyślać i opowadać niestworzone historie :)
Super post. Taki fajny kawałek terenu zagospodarowano na areszt, szkoda.
OdpowiedzUsuńw lignostonie toczono również drewniane nogi do mebli
OdpowiedzUsuńNiejaki pan Richard Hors(t)mann, który przejął fabrykę zapałek, był moim dziadkiem. Pozdrawiam H.Horstmann
OdpowiedzUsuńTo bardzo interesujące. Jeżeli mogę otrzymać trochę więcej informacji o fabryce zapałek i o Olsztynie, bardzo proszę o kontakt: photokrzysztof@gmail.com
Usuń