środa, 26 lipca 2017

Figura Chrystusa trzymającego kulę ziemską - najstarszy pomnik Olsztyna z 1737 roku





Czy przechodząc lub przejeżdżając ulicą Kopernika, w pobliżu Kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa, zwróciliście uwagę na niepozorną figurkę Chrystusa trzymającego w ręku kulę ziemską? To najstarszy pomniki Olsztyna. Figurę ufundowali w 1737 roku mieszkańcy Olsztyna dla upamiętnienia epidemii dżumy, która na początku XVIII wieku zdziesiątkowała nasze miasto. Napis na cokole brzmi: Domine Qui salvas et nostri Salvator Miserere Ao 1737.

Epidemia dżumy na Warmii miała miejsce w latach 1708-1711. W samym Olsztynie zmarło, głównie w latach 1710-1711, ponad 2000 osób. Zmarłych na epidemię mieszkańców miasta chowano w znajdującym się wtedy na obrzeżach miasta cmentarzu, leżącym u zbiegu ulic 1 Maja i Linki (obecnie to plac Trzech Krzyży). Tutaj też stała przez długie lata nasza figura. Na obecne miejsce przy ul. Kopernika, figura została przeniesiona dopiero w 1949 roku.

Interesujące okoliczności przenosin figury można odnaleźć we wspomnieniach Cecylii Vertulani, zawartych w jej książce "PIONIERZY i ZABYTKI". Cecylia Vertulani to osoba od 1945 roku związana z ratowaniem, porządkowaniem i zabezpieczaniem zabytków, początkowo jako referent do spraw muzealnych w Wydziale Kultury WRN w Olsztynie, później jako pracownik Muzeum Mazurskiego, dzisiejszego Muzeum Warmii i Mazur.
Jak wspomina - pozostałości dawnego cmentarza epidemicznego wznosiły się od półtora do dwóch metrów nad poziom chodnika. Rosły tam stare, ponad dwieście lat liczące drzewa, między nimi zaś stała wykuta w piaskowcu barokowa figura błogosławiącego Chrystusa. Cmentarzyk ucinała pionowa skarpa, przyległa bezpośrednio do wąziutkiej wtedy jezdni ulicy Bogumiła Linki. Gdy zabrano się do poszerzania ulicy i  w tym celu rozpoczęto niwelowanie skarpy, z ziemi posypały się piszczele i czaszki ludzkie. Widocznie zmarłych nie chowano zbyt głęboko i wrzucano do zbiorowej mogiły bez trumien. Miejsce grzebania zadżumionych leżało w owym czasie, w XVIII wieku, w szczerym polu, dość daleko od murów zamieszkałej Starówki. Powojenny plan miasta przewidywał w tym miejscu zrównanie terenu na skwerek. Pewnej majowej nocy w 1950 roku (źródła internetowe mówią o 1949 roku) zniknęła zabytkowa figura, którą zdenerwowany konserwator Rewski znalazł w rogu cmentarza św. Jakuba z odbitą ręką. Nie zwrócono się do konserwatora, żeby zaopiekował się zabytkiem, dopilnował zdjęcia z cokołu i przeniesienia figury we właściwy sposób. Konserwator zareagował ostro, czym naraził się odpowiedzialnym za ten incydent czynnikom. Wkrótce został zawieszony w czynnościach, a następnie zwolniony. Ministerstwo Kultury, które popierało stanowisko Rewskiego, powierzyło mu nie mniej wysoką funkcje w Warszawie, lecz Olsztyn w ten sposób na kilka lat został pozbawiony konserwatora. Figurę, o którą powstał spór, postawiono obok kościoła Serca Jezusowego, gdzie stoi dotychczas.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz