Najpierw - jakoś na wiosnę - trafiła do mnie stara patriotyczna pocztówka przedstawiająca obraz Jana Matejki - Batory pod Pskowem.
Pocztówka wydana została w 1932 roku przez Ministerstwo Poczt i Telegrafów, a dochód z jej sprzedaży przeznaczony miał zostać na walkę z bezrobociem.
Dopiero później, już we wrześniu tego roku, udało mi się zobaczyć oryginalny obraz na Zamku Królewskim w Warszawie. Muszę przyznać, że "w realu" obraz robi ogromne wrażenie, zdecydowanie większe niż na słabej jakościowo pocztówce - szczególnie rozmiary obrazu i precyzja z jaką autor oddał szczegóły ubiorów poszczególnych postaci. Warto się wybrać i zobaczyć na własne oczy. Wstyd się przyznać - tyle razy byłem w Warszawie, a na Zamek Królewski zawitałem w tym roku po raz pierwszy w życiu.
Z muzealnego opisu obrazu:
"Matejko na jednym płótnie przedstawia kilka wydarzeń wojny polsko-rosyjskiej o Inflanty (teren dzisiejszej Łotwy) z lat 1579-1582. W jej trakcie król Stefan Batory kilkakrotnie przyjmował posłów cara Iwana IV Groźnego, a także kapitulacje dowódców zdobywanych rosyjskich twierdz - Połocka i Wielkich Łuków. Kończący wojnę rozejm w Jamie Zapolskim (1582) przywrócił Inflanty Rzeczypospolitej i powstrzymał ekspansję Rosji na tereny nadbałtyckie na przeszło 100 lat. Jednak w intencji Matejki wyprawy wojenne Batorego były symbolem niewykorzystanego zwycięstwa.
Batory oraz kanclerz Jan Zamojski i dostojnicy zgromadzeni w namiocie najwyraźniej ważą decyzję. Przyjąć hołd i zawrzeć rozejm czy prowadzić wojnę dalej i ostatecznie złamać potęgę Rosji? Posłowie moskiewscy ofiarowują królowi chleb na znak pokoju i z napięciem oczekują odpowiedzi. Stojący przed nimi papieski dyplomata Passevino, pośredniczący w pokoju z ramienia papieża, najwyraźniej wspiera prośby Rosjan. Husarz - Hetman Stanisław Żółkiewski - wyciąga szablę gotów do dalszej walki.
Obraz wisiał w Zamku Królewskim od 1933 r. Tuż po wybuchu II wojny światowej został wywieziony i ukryty. Eksponowany po wojnie w Muzeum Narodowym w Warszawie, w 1984 powrócił na stałe do Zamku."
Niezwykły obraz…
OdpowiedzUsuń