Trwa przebudowa olsztyńskiego Dworca Głównego. Dobra dla mnie wiadomość - widoczne na pierwszym zdjęciu wiaty oraz kute biarierki na peronach, przy schodach do przejścia podziemnego, nie zostaną zniszczone. Tak przynajmniej wynika z wizualizacji umieszczonej w przejściu podziemnym.
Gorsza wiadomość jest taka, że zniknął już schron znajdujący sie dotąd na wschodnim krańcu peronu 4-go. Zniknął już w zasadzie cały peron. W jego miejscu budowany jest od podstaw nowy peron.
I pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że nie zniknie również widoczny na drugim zdjęciu jednoosobowy schron typu ołówek, w terminologii niemieckiej zwany "Ein Mann Bunker Splitterschutzbauten", pilnujacy peronu 3-go.
W Olsztynie było kilka drugowojennych pamiatek tego typu. Zniknął już podobny "ołówek" stojący jeszcze kilka lat temu również na Dworcu Głównym, przy torach od strony ulicy Marii Zientary-Malewskiej. Zniknął "ołówek" stojący na terenie dawnej gazowni przy ulicy Knosały. Wydaje mi się, że jest to ostatni tego typu bunkier w Olsztynie. Z pewnością warto go zachować.
W innych miastach obiekty takie jak schron typu ołówek są wręcz pożądane i poszukiwane. Sprowadzane są do muzeów i parków militarnych. Daleko nie szukając: piękny ołówek stoi w Muzeum Wojska w Białymstoku - patrz tutaj: https://www.bialystok.pl/pl/wiadomosci/aktualnosci/bialostocki-park-militarny.html
My mamy swojego ołówka w jego naturalnym, historycznym otoczeniu. Jego zniszczenie byłoby zwykłą głupotą.
Muszę przyznać, że pamiętam tan schron ołówek, który stał przy gazowni na Knosały. Wtedy nie wiedziałam, że to jest schron ołówek. Był wodoczny z ulicy. A mnie intrygował kształt betonowego "tego czegoś" i ta szczelina do patrzenia. No i do czego to służy.
OdpowiedzUsuń