wtorek, 1 grudnia 2009

Cmentarz Świętego Krzyża w Olsztynie

W centrum naszego miasta stoi majestatyczny ratusz:

To widok znany każdemu. Mijamy go bez zastanowienia. Czy zdajecie sobie jednak sprawę, że spacerując wokół ratusza, po Placu Jana Pawła II (byłym Placu Wolności) oraz ulicą 1-go Maja wzdłuż ściany nowego ratusza – stąpacie po szczątkach byłych mieszkańców Olsztyna? To właśnie jest teren, na którym znajdował się stary cmentarz Świętego Krzyża w Olsztynie. Cmentarz funkcjonował tu już w średniowieczu. Najstarsze pisemne wzmianki o nim pochodzą z 1582 roku. Wtedy cmentarz ten położony był na tzw. Górnym Przedmieściu, poza murami miasta. Niesamowite - dziś to ścisłe centrum Olsztyna.
Cmentarz leżał w bezpośrednim sąsiedztwie starego kościoła Świętego Krzyża. Po nim również nie pozostał żaden ślad. Ze względu na popadanie w ruinę został rozebrany już w 1803 roku (lub w 1806-ym, spotkałem się z 2 wersjami w różnych źródłach). Co się stało z wyposażeniem tego kościoła ? Wiem, że jeden z ołtarzy pochodzący z 1715 roku został przeniesiony do kościoła w Gutkowie. Stoi tam jako ołtarz boczny z lewej strony.
Sam cmentarz uległ dość szybko przepełnieniu i trzeba było go powiększyć. W 1809 r. dokupiono dodatkową parcelę, jednak miejsca znowu zabrakło i w 1830 roku dokupiono kolejną już dużą parcelę na której to dokładnie stoi dzisiejszy ratusz. Miasto rozrastało się szybko pod koniec XIX wieku i władze miejskie postanowiły w 1870 roku cmentarz zamknąć. Kości podobno ekshumowano, a na życzenie rodzin miasto na własny koszt przeniosło na inne cmentarze także nagrobki. Po tych przenosinach przez jakiś czas pozostawiono tutaj resztki cmentarza. Resztki te - najstarszej części cmentarza Św. Krzyża - widać na pocztówce z 1908 roku:

Na pocztówce widać krzyże za ogrodzeniem, a z lewej strony nawet kaplicę cmentarną z sygnaturką. Na wprost stoi budynek, w którym początkowo był teatr miejski (jeszcze przed zbudowaniem dzisiejszego Teatru Jaracza), a po wojnie słynne kino „Odrodzenie”.
Po rozpoczęciu budowy nowego ratusza w 1912 roku, widoczne na pocztówce resztki cmentarza zlikwidowano. Pozostały jednak inne resztki po zachodniej stronie ratusza. Widać je jeszcze na mapie z 1922 roku:


Część szczątków z pewnością ekshumowano. Części z pewnością nie, lub zrobiono to bardzo niedokładnie. Sam pamiętam, jak kiedyś na ulicy 1-go Maja trzeba było położyć jakąś instalację. Wykopano wąski rów w chodniku wzdłuż ściany ratusza. Razem z wykopaną ziemią leżało wiele ludzkich kości. A ile pozostało w ziemi?
Tak więc spacerując w okolicy ratusza, bądź też biegnąc tu w pośpiechu aby załatwić wszystkie swoje pilne sprawy - stąpajcie w tym miejscu nieco delikatniej. Aby nie obudzić mieszkających tu dusz dawnych mieszkańców naszego miasta.
 
EPILOG - dodano 6 czerwca 2015r.:

Trwa właśnie budowa linii tramwajowej na ulicy 11 Listopada i Piłsudskiego. W trakcie prac budowlanych, u samych stóp Nowego Ratusza,  natrafiono na pozostałości cmentarza Świętego Krzyża. Odnaleziono tu ponad 20 szkieletów dawnych mieszkańców naszego miasta.

Wieczny odpoczynek racz im dać Panie ...
I to raczej tam w niebie, bo tu na ziemi nie zaznali spokoju nawet po śmierci. Przez z górą 100 lat ok. 1 metra nad ich głowami jeździły samochody, chodziły tysiące pieszych.

Cmentarz Św. Krzyża funkcjonował w tym miejscu przez około 300 lat. Został zamknięty w 1870 roku, a ostatecznie zlikwidowany w 1906 roku. Kilka lat później rozpoczęto na jego terenie budowę Nowego Ratusza. Widoczny tu szkielet ma więc co najmniej 145 lat.

Poniższe fotografie udostępniam dzięki uprzejmości facebookowego użytkownika "Święta Warmia". Autor fotografii: R.B.

 

P.S.
Z tym epilogiem to zapewne trochę pośpieszyłem się. Na placu Jana Pawła II, pośród "świecących pał" takich kościotrupów spoczywa zapewne jeszcze dużo.

2 komentarze:

  1. Brawo!
    Dobry temat, dobry blog
    Ciekawe na ile starczy zapału :)
    dzejsek

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy artykuł.
    Szkoda , że nic nie zostało z budynków znajdujących się na zamieszczonym zdjęciu.
    Bo to co teraz tam się znajduje to architektoniczny koszmar.
    Pozdrawiam :) Marcin.

    OdpowiedzUsuń