środa, 12 listopada 2014

Stare armaty przed ratuszem w Olsztynie





Pierwsza fotografia po pocztówka z początków XX wieku. Jest bez obiegu, prawdopodobnie została wydana jeszcze w okresie pierwszej wojny światowej. Widok od strony Wysokiej Bramy, po lewej niewidoczny ratusz i ul. 1-go Maja, na wprost ul. Piłsudskiego i budynek w którym po wojnie działało kino "Odrodzenie", w prawo skręca sie na ul. Pieniężnego.

Niemcy po początkowych sukcesach militarnych – zdobyciu Belgii z jej słynnymi twierdzami Liège i Namur oraz zwycięskiej bitwie pod Tannenbergiem, zapragnęli uświetnić i upamiętnić swoje wojenne dokonania. Jednym z bardziej popularnych tego sposobów była w tym okresie prezentacja uzbrojenia pokonanego przeciwnika. W Olsztynie przed ratuszem ustawiono zatem dwie zdobyczne belgijskie armaty. W podobny sposób zwycięstwa kajzerowskiej armii uczczono również w Morągu i w Kwidzynie. Tam armaty stoją do dziś, u nas niestety nie.

Długo szukałem źródeł, aby upewnić się, czy są to rzeczywiście armaty belgijskie. W końcu udało się, aczkolwiek tylko połowicznie. Z pewnością są to armaty polowe kalibru 120 mm, wyprodukowane w Belgii, w mieście Liège, będącym zagłębiem przemysłu metalurgicznego. Dalszym źródłom nie daję już pełnej wiary. Pewne źródła podają, ze są to armaty wzoru 1891 roku. Może to być niestety pomyłka wynikająca z faktu, ze na lufie armaty z muzeum w Brukseli wybity jest ten właśnie rok. Jest to prawdopodobnie rok produkcji. Armata wygląda konstrukcyjnie na znacznie starszą.

Kolejna fotografia, pochodząca z nr 5 czasopisma „Der Große Krieg in Bildern“, przedstawia taką właśnie armatę transportowaną z Antwerpii. Podpis pod zdjęciem brzmi: Abtransport schwerer belgischer Geschütze aus Antwerpen.



Zadziwiające, że tego typu przestarzałe armaty, były powszechne na uzbrojeniu wszystkich walczących stron w początkowym okresie wojny. Na kolejnej fotografii, pochodzącej z nr 7 propagandowego niemieckiego czasopisma „Der Völkerkrieg”, widać cały plac podobnych armat zgromadzonych na terenie cytadeli twierdzy w Liège. A na pierwszym planie, lufą skierowana w kierunku fotografującego, stoi mała armatka jakby żywcem wyjęta z okresu wojen napoleońskich. Wygląda na czarnoprochową, ładowaną jeszcze od przodu.



Na koniec współczesna fotografia takiej samej armaty, jak te nasze olsztyńskie, w Musée Royal de l'Armée et d'Histoire Militaire w Brukseli. 
Źródło fotografii: http://canonspgmww1guns.canalblog.com/archives/2005/07/23/673305.html



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz