Dziś mały chwalipost. Udało mi się zakupić książkę Kazimierza Michałowskiego pt. "DELFY". Niby żadne osiągnięcie, bo książka jest popularna i łatwo dostępna. Jest to jednak pierwsze wydanie tej książki z 1937 roku, zachowane w bardzo przyzwoitym stanie, wydane przez Państwowe Wydawnictwo Książek Szkolnych we Lwowie.
Delfy - to oczywiście "te" starożytne Delfy, siedziba sławnej wyroczni delfickiej, miejsce kultu boga Apollina i bogini Ateny.
Kazimierz Michałowski - to oczywiście "ten" słynny polski archeolog. Urodzony w 1901 roku w Tarnopolu, ukończył gimnazjum w tym mieście, po czym odbył studia z zakresu archeologii klasycznej i historii sztuki na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Lwowskiego. Wiedzę poszerzał na uczelniach w Berlinie, Heidelbergu, Paryżu, Rzymie i Atenach. Jako młody naukowiec jeszcze w latach 20-tych ubiegłego wieku brał udział w wykopaliskach prowadzonych przez École française d’Athènes (francuska szkoła archeologiczna) między innymi w Delfach. Zasłynął z przeprowadzenia w latach 60-70-tych odbudowy świątyni królowej Hatszepsut w Deir el-Bahari w Egipcie, odkrycia położonej tuż obok świątyni grobowej Totemesa III oraz z udziału w znanej w na całym świecie międzynarodowej misji ratowania świątyni skalnej Ramzesa II w Abu Simbel, której groziło zalanie przez wody Jeziora Nasera. W czasie tej ostatniej misji całą świątynię pocięto na duże bloki o wadze do 30 ton, przeniesiono wyżej na teren nie objęty zalaniem i tam zrekonstruowano.
Na okładce sfinks Naksyjczyków - stworzenie o ciele i nogach lwa, piersiach i skrzydłach ptaka oraz głowie kobiety. Sfinks ten ustawiony był dawniej na ok. 12-metrowej kolumnie. Był to dar wotywny Naksyjczyków, który wykonano z marmuru w 560 roku p.n.e. Dziś znajduje się w miejscowym muzeum archeologicznym w Delfach.
Tak więc moja skromna kolekcja starych książek wzbogaciła się o ciekawy egzemplarz, który z pewnością będzie pomocny w opisaniu kolekcji starych pocztówek, przedstawiających Delfy w początkach XX wieku. O czym wkrótce.
Krzysztof
PS.
Spójrzcie na tę wzruszającą dedykację napisaną przez Jerzyka krótko przed wybuchem wojny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz