czwartek, 1 października 2009

Lina Cavalieri - najpiękniejsza kobieta świata

Który facet nie lubi pięknych kobiet? Ja także lubię. Uwielbiam swoją piękną żonę, ale również stare babki ze starych zdjęć i pocztówek. Stare byłyby oczywiście, gdyby dożyły dzisiejszych czasów. Na fotografiach są jednak zawsze piękne i młode. Oto jedna z nich:

To Lina Cavalieri, włoska śpiewaczka operowa. W pierwszym dziesięcioleciu XX wieku uznawana była powszechnie za najpiękniejszą kobietę świata. I śpiewała oczywiście na całym świecie budząc powszechne uwielbienie. Można nazwać ją pierwszą „pin-up girl” (chociaż pojęcie to pojawiło się dopiero w latach 40-tych), czyli dziewczyną której zdjęcia i pocztówki z jej podobizną przypinane były pineską przez zauroczonych chłopców do ściany nad biurkiem, czy nad pryczą w koszarach. Dlatego wiele z zachowanych pocztówek przedstawiających Linę Cavalieri jest podziurawionych jak sito.


W czasie pierwszej wojny światowej Lina wyjechała za ocean i próbowała w USA kariery aktorki. W latach 1914-19 zagrała w sumie w siedmiu niemych filmach. Ale była chyba lepszą śpiewaczką niż aktorką. Wielkiej kariery aktorskiej nie zrobiła. Wróciła do Włoch. Jej koniec był w sumie smutny i tragiczny. Zginęła we Florencji w 1944 roku pod amerykańskimi bombami.

6 komentarzy:

  1. Przepiękna kobieta...

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo to jest klasyczna uroda o którą w dzisiejszych czasach trudno. Można tylko podziwiać na starych fotografiach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna kobieta, mam Liny Cavalieri 2 pocztówki i do tego bardzo zniszczone: http://arkadia-bonumest.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Natalina "Lina" Cavalieri była muzą dla setek projektów wielkiego arytsty i projektanta Piero Fornasettiego, który ponoc jej fotografię ujrzał już po jej śmierci. Podobizną Liny i jej parafrazą zdobił porcelanę, tapety... mam jedwabny krawat z wielokrotnie naniesionymi ustami i porcelanowy przycisk do paieru, są super

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę przyznać, że niezbyt często natykam się w sieci na tak odpowiednio napisane wpisy. Nie dosyć, iż treść spójna i merytoryczna, to jeszcze autor postarał się, by nie było to nadmiernie uciążliwe do zrozumienia.

    OdpowiedzUsuń