niedziela, 5 stycznia 2014

Ulica Grunwaldzka odzyskuje dawny blask


O budynkach w Olsztynie przy ulicy Grunwaldzkiej nr 31 i 33 już wcześniej pisałem przy okazji tematu  Czarna wołga i thriller u fryzjera .

Jak budynki wyglądały wcześniej, a jak dzisiaj, pokazują fotografie.

Oba budynki zostały w ostatnim czasie wyremontowane. Muszę przyznać, że z gustem. Tynki w kolorach mało krzykliwych, stonowanych, przypominających tradycyjne tynki mineralne. W tych czasach to sztuka, aby mając do dyspozycji nowe technologie i nowoczesne materiały, zachować umiar i powściągliwość w ich stosowaniu. A już najbardziej podoba mi się pomysł zachowania starych napisów i reklam odkrytych na ścianie kamienicy pod nr 31. Zawsze byłem przekonany, że od wiek wieków mieścił się tam zakład fryzjerski. Okazało się, że przed wojną mieściło się w tym miejscu coś w rodzaju sklepiku "z mydłem i powidłem", kiosku, a może sklepu kolonialnego? Z mieszaniny nałożonych na siebie kolejnych warstw napisów udało mi się wyłowić słowa „Tabak” i „Cigaretes”.


Tuż obok, obskurny dotąd budynek pod nr 33 zamienił się w gustowną restaurację pod nazwą „Fajferek”. Budynek został odnowiony ze smakiem. A nazwa restauracji nawiązuje do nazwy leżącego nieopodal, a osuszonego w XIX wieku, jeziora Fajferek. Żadnych obcojęzycznych zbitek słownych. Widać jakiś lokalny patriota i znawca historii Olsztyna ją wymyślił J
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz